piątek, 26 października 2012

Prowizoryczne ćpanie (czyli jak to robić odpowiedzialnie)

EDIT:  Ponieważ to był najbardziej uczęszczany post, zostawiam go chwilowo na blogu, dla "zagubionych nastolatków". Reszta postów może wróci (poprawiona), może nie. Całkiem możliwe, że w ogóle założę nowego bloga, bo ten był po prostu żenujący. Możliwe też, że zrewitalizuję tego. Do września postaram się wszystko ogarnąć.

~~~~~~~~~~~~
To miała być dalsza część postu o lekach, ale stwierdziłam, że wygodniej będzie się czytać podzielone na dwie krótsze. Ma charakter wyłącznie informacyjny, niczego nie promuję, a wręcz odradzam.

     Domowe narkotyki - czyli łatwo dostępne, legalne ćpanie, jeśli twój okoliczny dealer akurat wyjechał do babci na święta. Oczywiście nie polecam. Jest tego multum, niektóre substancje są nawet bardziej niebezpieczne i trujące niż nielegalne twarde narkotyki, zwłaszcza rośliny. Dlatego trzeba bardzo uważać eksperymentując z tym badziewiem w domu, najpierw poczytać o temacie, zapoznać się z doznaniami już doświadczonych, zapewnić sobie opiekę na czas tripa(jazdy) i zaczynać od małych dawek.

    Zawsze zaczynamy od małych dawek, bo nie dość, że wszystko działa na każdego inaczej, to jeszcze możemy być uczuleni. Nie chcemy zszokować organizmu. Na tych stronach znajdziesz wszystko co powinieneś wiedzieć o tego typu sprawach, materiał prosto od doświadczonych, nie musisz nigdzie indziej szukać: konkretnie działy natura i chemia

    Co było wypróbowane przeze mnie:

1.Acodin - popularne tabletki na kaszel dostępne bez recepty. Zawierają dekstrometorfan, inaczej nazywany DXM.

   Oczywiście tego nie polecam, wręcz zabraniam, ale jeżeli już ktoś sobie postanowił to cpać, to trochę info: Warto poczytać opinie innych, doświadczonych w temacie substancji odurzających, ludzi. Nie mam na myśli pytania kolegów z gimbusiarni czy ludzi z Zapytaja, którzy wiedzą o tym tyle samo, co o teoriach Einsteina. Tutaj bardzo szczegółowo rozwinięto temat, koniecznie przeczytać przed zażyciem.

Ogólne: Acodin działa po 30 min. od wzięcia, do 6 godzin, z czego po 2-3h działa najmocniej. Tolerancja oczywiście szybko się zwiększa. Kosztuje ok.6zł za 30 tabletek, czyli na jakieś dwa tripy dla początkujących, plus test uczuleniowy.
Jeżeli to nowy dla ciebie lek, którego nigdy nie brałeś, zaczynasz od dawki ok. 4 tabletek by sprawdzić czy nie jesteś uczulony. Nie wiem jak uczulenie objawia się przy tym konkretnym leku, ale jestem pewna, że będziesz wiedzieć. Przypuszczam, że wymioty, duszności i ogólne złe samopoczucie. Normalnie efekty, które można nazwać "fazą" występują od mniej więcej 8-9 tabsów, dlatego cokolwiek odbiegającego od normy przy mniejszej liczbie powinno cię niepokoić.

Dawkowanie: Optymalną ilość tabletek oblicza się w stosunku do masy ciała. Taka dawka w sam raz to 2,5 mg na kg. Jedna tabletka ma 15mg, czyli proste obliczenia. Na pierwszy raz, żeby nie szokować organizmu, wziąć dawkę mniejszą o 3-4 tabletki od optymalnej. Największa dawka moim zdaniem dozwolona, dla tych którym już maksymalnie wzrosła tolerancja i często biorą, to 4mg/kg. Nie więcej! Jeżeli jesteś w stanie spokojnie wziąć więcej niż 4mg/kg to już jesteś w niepokojącym punkcie i należy zaprzestać brania, by nie popaść w to gówno głębiej.

Zagrożenia: Ludziom może się wydawać, że takie tam leki z apteki to błahostka, ale one też mogą nieźle kogoś zniszczyć. Acodin uzależnia psychicznie i fizycznie, dlatego należy bardzo uważać. W dodatku może powodować zaburzenia w pracy mózgu po zbyt częstym używaniu. Nikt nie udowodnił, że acodin bezpośrednio pierze mózgoczaszkę, ALE jak każdy lek, przy za dużych ilościach niszczy wątrobę i może wywołać encefalopatię, ergo zaburzenia w pracy mózgu. No i zawiera brom, który w dużych ilościach też działa niekorzystnie. W dodatku po przedawkowaniu następuje śmierć, odnotowano już takie przypadki.

     Jednak będziesz brać? Spodobało się? No to koncentracja i pamięć właśnie wyleciała ci przez okno. Po regularnym braniu możesz się spodziewać, że już nigdy nie dostaniesz dobrej oceny.Take it from me. W wieku 13 lat miałam IQ 118, w wieku 14 zaczęłam ćpać, a wieku 19 neurolog wysyła mnie na TK i fMRI, bo mam dziury w pamięci i koncentracji, niczym przy starczej demencji.

Efekty: Moje doznania nie zawsze były przyjemne. Pojawiały się nudności, okropne zaburzenia równowagi i lęki. Potem panika i przeczucie nadchodzącej śmierci, która jak widać jednak nie nadeszła. Pamiętam szczególnie raz, kiedy kuliłam się nad koszem na śmieci, bo miałam nadzieję, że choć trochę rzygnę. Zbiegały po mnie zimne poty i miałam uczucie "ścinania się" mózgu, a serce chciało wyskoczyć. Byłam pewna, że umieram. Zdarza się, że człowiek się negatywnie nakręci i bad trip jest spowodowany wyłącznie złym myśleniem i obawami o przebieg fazy. Dlatego przede wszystkim pozytywnie myśleć i nie bać się pierwszego tripa. Co ważne, to zapewnić sobie pomoc przyjaciela i absolutny relax.

      Jeżeli już mi szło dobrze, to przeważnie było jak po alkoholu, tylko jakby trzeźwiej. Wiem, dziwnie to brzmi, ciężko to wytłumaczyć. Tak jakby ma się fizyczne efekty alkoholu plus różne zajawki typu "kocham cały świat", ale charakter się nie zmienia, nadal jest się w pełni sobą i myśli się trzeźwo. Pamiętam jak na tripie zgubiłam torbę na mieście, momentalnie wytrzeźwiałam. Acodin porwie cię tylko, jeśli mu pozwolisz. Raczej nie ma po nim halucynacji. Jest relax i chill out. Zaburzenia widzenia. Niektórzy mówią, że świetnie się słucha muzyki. Właściwie to dawno nie brałam, więc nie do końca pamiętam jak jest, wiem tylko, że zajebiste uczucie dryfowania.

Mit: Acodinem nie da rady się odchudzać, a jeżeli już, to bardzo nieznacznie, przez wyniszczenie organizmu. Ja na nim wręcz łapałam gastrofazy, więc nie ma żadnej mowy o chudnięciu. Jeśli chcemy schudnąć to polecam normalnie, nie jak debile. Opis tutaj.


2.Gałka muszkatołowa - Tak, ta którą wasza mamusia daje do pierników. Popularna przyprawa. Tutaj oczywiście lektura tematu. Zawiera mirystycynę.

Gałkę również bardzo odradzam, jak każde inne narkotyczne substancje. Zwłaszcza osobom, które są skłonne do pesymizmu, lęków i wyobrażania sobie różnych rzeczy z horroru.

Ogólne: Gałka wchodzi w czasie od 40min do nawet 6 godzin. Trip trwa 2-3 dni plus dzień kaca. Efekt psychodeliczny jest od 5-15g, 60g to już groźne przedawkowane.

Dawkowanie: Polecam na początek 2 gałki, później już standardowo 4. Starte oczywiście. Ja brałam gałkę mieloną z Kamisu, choć ludzie mówią, że lepiej trzeć samemu świeżą, bo lepszy efekt, ale strasznie dużo z tym babrania. Jedna paczuszka Kamisu to ok.dwie gałki. Nie pamiętam ile gram.

Zagrożenia: W ogromnych ilościach może powodować poronienie (jak i prawdopodobne uszkodzenie samej matki), kiedyś stosowana jako środek poronny. Główne zagrożenie jest takie samo jak w acodinie, czyli pranie mózgu. Mi po gałce została derealizacja. Od wielu lat gram w tym samym filmie, czy to jadę tramwajem, czy siedzę sama w domu. Przedawkowanie jest niebezpieczne dla życia i zdrowia. Raczej wątpię, że można się uzależnić, ze względu na obrzydliwy smak. To gorsze niż cinammon challenge. Nie wierzę też, że ktoś w ogóle dałby radę skonsumować niebezpieczną dawkę, chyba tylko rurką do żołądka.

Efekty: Oczywiście halunki. Już nie pamiętam dokładnie. Trzeba by sobie poczytać relacje innych. U mnie było tak, że jak zamknęłam oczy i coś sobie wyobraziłam, to się urzeczywistniało. Zaburzenia równowagi, derealizacja. Uczucie snu na jawie i unoszenia się. Urojenia słuchowe. Wyłączony telewizor, a dźwięk nadal słychać. Rodzice wyszli, a ja słyszę, że siedzą w kuchni i rozmawiają. Dość nierzeczywiście. Polecam nie oglądać wcześniej horrorów, chyba, że nie przeszkadzają wam potwory po zamknięciu powiek. Chyba wszystko.

3.Nasen - lek na bezsenność o niezmiernie kreatywnej nazwie. Dostępny jedynie na receptę, ponieważ silnie uzależnia. Wystarczy pojęczeć u lekarza, dla chcącego nic trudnego.

Ogólne: Zawiera winian zolpidemu. Działa już po piętnastu minutach i niby jest lekiem nasennym, ale zaśniesz po nim tylko jeśli będziesz chciał i położysz się do łóżka. Alkohol wzmaga działanie nasenne.


Dawkowanie: Jedna tabletka, a przy zwiększonej tolerancji nawet 2-3. Maksymalny czas ciągłego stosowania to 4 tygodnie, zalecane 2.

Efekty:  Chyba najfajniejsze ze wszystkich, tylko, że tolerancja szybko wzrasta i efekty słabną. Odkryłam je zupełnie przypadkiem, bo po wzięciu nie poszłam prosto do łóżka, tylko oczywiście nie mogłam się oderwać od komputera. Wszystko falowało i zostawiało za sobą smugi, a mój umysł też nie był do końca trzeźwy, bo nie wydawało mi się to w ogóle dziwne. Gdy spojrzałam na jakiś obrazek, to wydawało mi się, że osoby na nim się ruszają. 

    Statki na obrazie w moim pokoju nagle zaczęły rzeczywiście pływać. Kiedy machałam przed oczami telefonem zostawiał za sobą smugę, pasek światła, jak szybko jadące samochody w telewizji. Wszystko otaczała poświata, a na pierwszej jeździe miałam też haluny, że w moim pokoju stoi ławeczka z dwoma staruszkami, którzy o czymś sobie zawzięcie dyskutują :D Koło mnie stanął jakiś różowy chłopak i coś śpiewał, a za moim komputerem biegały ciekawskie stworki, które kiedy chciałam je złapać, to się chowały. Nie no, ogólnie było super, tylko te efekty uboczne...

Zagrożenia: Tak jak wyżej, encefalopatia i uzależnienie fizyczne/psychiczne. No i są jeszcze jakieś tam oszołomienia i ogólne złe samopoczucie. Może nieźle zryć mózg. Zostały mi po nim powidoki. Jeżeli machnę ręką przed oczami, to zostawia za sobą smugę. Tak mam ze wszystkim. Dlatego ciężko mi się czyta, bo jak zaczynam nową linijkę tekstu to literki mi się ruszają.

UPDATE: NIE BIERZCIE TEGO GÓWNA. Biegam od okulisty do okulisty i każdy wzrusza ramionami. Mam tak straszne powidoki, że ledwo mogę czytać. JEST CHUJOWO. Potrzebowałam szybko zasnąć, żeby rano wcześnie wstać, więc wzięłam tabletkę po roku "czystości". Teraz wszystko mi skacze i miga, już 3 miesiąc. Jeżeli ufać poprzednim razom, to nie przejdzie. 
Do wszystkich w wieku 10-19 lat: Dbajcie o siebie, depresja i żal kiedyś miną i będziecie bardzo żałować przeszłości. Mogę was o tym zapewnić.

To to by było w skrócie na tyle. Jak znowu będę cokolwiek brała (raczej nie prędko), to napiszę szczegółowe relacje z tripa. 

Nie ćpać debile! A jak już musicie to nie marnujcie moich podatków na przyjazd waszej karetki!

Dziwne słowo na dziś: bad trip
Szlachta się wylogowuje